Roszczenie przy zmianie MPZP

Zdarza się, że ktoś kupuje niezabudowaną nieruchomość z zamiarem wybudowania na niej budynku – mieszkalnego lub innego typu. Podejmuje stosowne działania takie jak uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego (w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego), decyzji o odrolnieniu działki, zleca sporządzenie projektu budowlanego oraz uzyskuje pozwolenie na budowę. 

Problem pojawia się gdy w trakcie wykonywania powyższych działań na obszarze, na którym znajduje się nieruchomość uchwalony zostaje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, zgodnie z którym niemożliwe jest zabudowanie działki budynkiem. 

Pojawia się pytanie, czy właściciel nieruchomości może dalej zmierzać do zabudowania działki, a jeżeli nie, to co może zrobić, aby uzyskać rekompensatę w związku z niemożliwością jej zabudowany?

Odpowiedź na powyższe pytanie przynosi ustawa z dnia 27 marca 2003 roku – o planowaniu i  zagospodarowaniu przestrzennym, a dokładniej jej art. 65 ust. 1 i 2 (w przypadku uzyskania już pozwolenia na budowę) oraz art. 36 i 37 (w przypadku braku pozwolenia na budowę).

W sytuacji,  gdy udało się uzyskać pozwolenie na budowę nic nie stoi na przeszkodzie, aby kontynuować budową, nawet jeżeli według nowego miejscowego planu na danej działce nie można postawić budynku. Uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie powoduje wygaśnięcia decyzji o pozwoleniu na budowę.

Natomiast w przypadku braku uzyskania pozwolenia na budowę przed uchwaleniem miejscowego planu nie jest możliwe kontynuowania inwestycji, natomiast jest możliwe wystąpienie z roszczeniami na podstawie art. 36 i 37 ustawy o planowaniu i  zagospodarowaniu przestrzennym. Zgodnie z tymi przepisami, w przypadku gdy na skutek uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego korzystanie z nieruchomości w sposób lub zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe, bądź istotnie ograniczone, istnieją trzy różne roszczenia, z którymi właściciel może wystąpić w stosunku do gminy, a mianowicie:

- żądanie odszkodowania za rzeczywiście poniesioną szkodę;

- żądanie wykupienia nieruchomości;

- żądania odszkodowania za obniżenie wartości nieruchomości - w przypadku jej sprzedaży innej osobie.

Co ważne, zgłoszenie jednego z powyższych roszczeń uniemożliwia skorzystanie z pozostałych. Przykładowo - w przypadku wystąpienia z roszczeniem do gminy o wykupienie nieruchomości nie można żądać odszkodowania za rzeczywiście poniesioną szkodę lub - przy sprzedaży nieruchomości innej osobie - nie można domagać się od gminy odszkodowania za utraconą wartość.

Co oznaczają powyższe żądania oraz czego konkretnie można domagać się od gminy zostanie wyjaśnione w kolejnych wpisach.

___________

 1. Dz.U.2018.1945.t.j.


Doręczenie nieprzetłumaczonego pisma procesowego w postępowaniu między podmiotami zagranicznymi.

Wielokrotnie zdarza się, że jedna ze stron postępowania nie ma swojej siedziby na terytorium RP. Aktualny stan prawny w tym zakresie tworzy rozporządzenie Nr 1393/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z 13.11.2007 r. dotyczące doręczania w państwach członkowskich dokumentów sądowych i pozasądowych w sprawach cywilnych i handlowych (doręczanie dokumentów) oraz uchylające rozporządzenie Rady (WE) nr 1348/2000 (Dz.Urz. UE L Nr 324, s. 79). Nowego rozporządzenia dotyczy sprostowanie: Dz.Urz. UE L Nr 292 z 10.11.2009 r., s. 48).

Co istotne, przepisy te mają zastosowanie zarówno wtedy, gdy (na przykładzie naszego państwa) zarówno obywatel Polski pozywa podmiot zagraniczny, jak i gdy obywatel Polski jest przez podmiot zagraniczny pozwany.

Co do zasady, jeżeli pozwany nie ma miejsca zamieszkania lub siedziby w Polsce, pozew musi być doręczony zgodnie z przepisami prawa państwa, w którym znajduje się miejsce zamieszkania lub siedziba pozwanego. W przypadku państw członkowskich Unii Europejskiej przetłumaczony pozew jest wysyłany przez sąd do agencji przyjmującej właściwej do dokonywania doręczeń w tym państwie członkowskim.

Co jednak w sytuacji, gdy otrzymamy pozew zagraniczny, który nie został przetłumaczony? Wbrew pozorom, sytuacje takie mają miejsce w praktyce i niekiedy mogą mieć daleko idące skutki, np. w postaci wydania wyroku zaocznego, w sytuacji gdy nie ustosunkujemy się do twierdzeń zawartych w pozwie, mimo iż, z przyczyn obiektywnych, nie mogliśmy się z nimi zapoznać.

Sytuację taką reguluje art. 8 ust. 1 w/w rozporządzenia. Zgodnie z tym przepisem, jednostka przyjmująca informuje adresata na standardowym formularzu, zawartym w załączniku II o możliwości odmowy przyjęcia doręczanego dokumentu w momencie doręczenia lub poprzez zwrócenie go w ciągu tygodnia do jednostki przyjmującej, jeżeli nie został on sporządzony w jednym z języków określonych poniżej ani nie dołączono do niego tłumaczenia na jeden z następujących języków: język, który adresat rozumie; lub język urzędowy państwa członkowskiego, do którego adresowane są dokumenty, lub jeżeli w tym państwie członkowskim jest kilka języków urzędowych - język urzędowy lub jeden z języków urzędowych miejsca, w którym ma nastąpić doręczenie.

W wypadku wskazanym powyżej, w świetle dalszych przepisów pismo podlega zwrotowi nadawcy, który w celu prawidłowego doręczenia, powinien zlecić sporządzenie tłumaczenia. W takim przypadku, za datę doręczenia pisma przyjmuje się datę doręczenia pisma wraz z tłumaczeniem (choć są od tej zasady wyjątki wskazane w rozporządzeniu).

W praktyce, rzadko kiedy zdarza się, abyśmy mogli zapoznać się z treścią pisma od razu w momencie doręczenia. Istotne jest wiec, aby w podobnych przypadkach pamiętać o tygodniowym terminie, w ciągu którego pismo możemy do placówki pocztowej zwrócić.

Warto tutaj zwrócić jeszcze uwagę na dość świeże orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, a to: Wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 2 marca 2017 r., sygn. akt C-354/15, w którym to zawarto dwie istotne tezy dotyczące tej tematyki:

1) „Rozporządzenie (WE) nr 1393/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 13 listopada 2007 r. dotyczące doręczania w państwach członkowskich dokumentów sądowych i pozasądowych w sprawach cywilnych i handlowych (doręczanie dokumentów) oraz uchylające rozporządzenie Rady (WE) nr 1348/2000 (Dz.Urz. UE L z 2007 r. Nr 324, str. 79 ze zm.) należy interpretować w ten sposób, że stoi ono na przeszkodzie przepisom prawa krajowego takim jak te rozpatrywane w postępowaniu głównym, zgodnie z którymi, w wypadku gdy dokument sądowy doręczony pozwanemu mającemu miejsce zamieszkania na terytorium innego państwa członkowskiego nie został sporządzony w języku zrozumiałym przez pozwanego bądź w wymaganym języku urzędowym państwa członkowskiego, do którego przekazywany jest dokument, bądź – jeśli w tym państwie członkowskim funkcjonuje kilka języków urzędowych – w języku urzędowym lub w jednym z języków urzędowych miejsca, w którym ma nastąpić doręczenie, lub do tego dokumentu sądowego nie dołączono tłumaczenia na któryś z powyższych języków, brak standardowego formularza znajdującego się w załączniku II do tego rozporządzenia powoduje bezskuteczność omawianego doręczenia, nawet jeśli ta bezskuteczność musi zostać podniesiona przez owego pozwanego w określonym terminie lub na początku postępowania sądowego i to przed podjęciem jakiejkolwiek obrony co do istoty sporu. Rozporządzenie to wymaga natomiast, aby taki brak został naprawiony zgodnie z przepisami w nim ustanowionymi poprzez przekazanie zainteresowanemu standardowego formularza znajdującego się w załączniku II do rzeczonego rozporządzenia”

2) „Rozporządzenie (WE) nr 1393/2007 należy interpretować w taki sposób, że doręczenie drogą pocztową dokumentu wszczynającego postępowanie jest skuteczne, nawet jeśli:

• potwierdzenie odbioru listu poleconego zawierającego dokument doręczany jego adresatowi zostało zastąpione innym dokumentem, pod warunkiem że ten inny dokument zapewnia równoważną gwarancję w zakresie udzielanych informacji i dowodów. Do sądu rozpatrującego sprawę w państwie członkowskim pochodzenia dokumentu należy upewnienie się, że adresat otrzymał dany dokument w takich warunkach, w których jego prawo do obrony zostało poszanowane;

• doręczany dokument nie został przekazany adresatowi osobiście, pod warunkiem że został przekazany osobie dorosłej znajdującej się w pomieszczeniach zamieszkiwanych przez tego adresata, będącej bądź członkiem jego rodziny, bądź pracującą dla niego osobą. W odpowiednim przypadku do rzeczonego adresata należy wykazanie za pomocą wszystkich dowodów dopuszczalnych przed sądem rozpatrującym sprawę w państwie członkowskim pochodzenia dokumentu, że nie mógł faktycznie dowiedzieć się o wszczętym przeciwko niemu postępowaniu sądowym w innym państwie członkowskim, czy też zidentyfikować przedmiotu i podstawy powództwa lub też dysponować wystarczającym czasem do przygotowania swojej obrony.”

 

 


Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie mieszkania – kwestie podatkowe.

Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie mieszkania – kwestie podatkowe.

Czy wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z mieszkania stanowi dochód, a tym samym podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym?

Powyższe zagadnienie rozstrzygnął Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 11 stycznia 2016 roku (sygn. akt III SA/Wa 598/15). Problem ten rozpoznawało również Ministerstwo Finansów i podlegający mu organ skarbowy. 

Odpowiedź na to pytanie jest twierdząca. Wynagrodzenie z tytułu bezumownego korzystania z mieszkania będzie podlegało opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. 

Właścicielka nieruchomości (Skarżąca) wystąpiła na podstawie art. 224 oraz art. 225 kodeksu cywilnego z powództwem do sądu powszechnego z żądaniem zapłaty wynagrodzenia za okres w jakim osoby trzecie korzystały z nieruchomości, nie posiadając jakiegokolwiek tytułu prawnego. W związku z powyższym Skarżąca zapytała czy zasądzone przez sąd powszechny i otrzymane na podstawie wyżej wymienionych artykułów kodeksu cywilnego, wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z nieruchomości będzie zwolnione z podatku dochodowego od osób fizycznych zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 3b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm., dalej: "u.p.d.o.f."). Uzasadniając stanowisko, że zwolnienie przysługuje, Skarżąca wskazała, że zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 3b u.p.d.o.f.: „Wolne od podatku dochodowego są (...) inne odszkodowania lub zadośćuczynienia otrzymane na podstawie wyroku lub ugody sądowej do wysokości określonej w tym wyroku lub w tej ugodzie, z wyjątkiem odszkodowań lub zadośćuczynień: a) otrzymanych w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, b) dotyczących korzyści, które podatnik mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono". Przytoczony przepis wprowadza ogólną podstawę zwolnienia odszkodowań lub zadośćuczynień otrzymanych na podstawie wyroków lub ugód sądowych.

Powódka zwróciła się do Ministra Finansów o wydanie interpretacji indywidualnej w trybie art. 14b § 1 i § 6 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (Dz. U. z 2012 r. poz. 749; z późniejszymi zmianami), dotyczącej podatku dochodowego od osób fizycznych.

Interpretację, z upoważnienie Ministra Finansów, wydał dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie. W interpretacji tej wskazano, że wynagrodzenie za bezumowne korzystanie nie może być traktowane na równi z odszkodowaniem. Jako argument wskazano przede wszystkim fakt, że bezumowne korzystanie wiąże się z faktem wykonywania posiadania samoistnego, a nie z wyrządzeniem szkody. Kolejnym argumentem podniesionym w interpretacji było wskazanie na brzmienie przepisów kodeksu cywilnego. Ustawodawca bowiem wyraźnie odróżnił w przepisach kodeksu cywilnego odszkodowanie od wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Sam ustawodawca stawiając granicę pomiędzy tymi dwoma pojęciami to, jak przyjął organ wydający interpretację, nie można przyjmować, że w pojęciu „odszkodowanie” mieści się również wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy, a w tym przypadku nieruchomości. Dlatego też wynagrodzenie to nie kwalifikuje się do zwolnienia i podlega opodatkowaniu stanowiący przychód z innych źródeł.

Tę interpretację indywidualną Ministra Finansów z dnia 28 października 2014 r. nr IPPB1/415-960/14-2/AM w przedmiocie podatku dochodowego od osób fizycznych Skarżąca zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Pogląd wyrażony w interpretacji podzielił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w orzeczeniu z dnia 11 stycznia 2016 roku (sygn. akt III SA/Wa 598/15), wskazując w jego uzasadnieniu, iż kwoty uzyskane z tytułu wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy w świetle przepisów prawa cywilnego nie mogą zatem być uznane za odszkodowanie. W świetle przepisów Kodeksu cywilnego, przysługujące na mocy art. 224 § 2 i art. 225 tej ustawy, od samoistnego posiadacza wynagrodzenie, nie jest naprawieniem szkody wyrządzonej właścicielowi lecz zapłatą za korzystanie z jego rzeczy, którą posiadacz musiałby uiścić właścicielowi, gdyby jego posiadanie oparte było na istniejącej podstawie prawnej. Wojewódzki Sąd Administracyjny wskazał, że wynagrodzenie to nie stanowi naprawienia szkody, zarówno majątkowej jak i niemajątkowej, a zatem nie jest formą odszkodowania bądź zadośćuczynienia. Prawidłowo zatem, jak wskazał Sąd, organ w zaskarżonej interpretacji odwołał się do regulacji prawa cywilnego. Odwołanie to było tym bardziej uzasadnione, że dochód, który według Skarżącej podlegał zwolnieniu od opodatkowania, został zasądzony na jej rzecz na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego. Sąd doszedł do przekonania, że zaskarżona interpretacja indywidualna nie narusza prawa.


Zawarcie umowy przedwstępnej zbycia nieruchomości przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, a konieczność uzyskania zgody zgromadzenia wspólników.

Kodeks spółek handlowych przewiduje w art. 17 § 1, że  jeżeli do dokonania czynności prawnej przez spółkę ustawa wymaga uchwały wspólników albo walnego zgromadzenia bądź rady nadzorczej, czynność prawna dokonana bez wymaganej uchwały jest nieważna. Oznacza to, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością może dokonać zbycia nieruchomości jedynie w przypadku uzyskania zgody wspólników wyrażonej w formie uchwały zgromadzenia wspólników podjętej przed zawarciem umowy lub po upływie maksymalnie dwóch miesięcy od dokonania czynności prawnej.

Pojawia się pytanie, czy dla zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości konieczne jest uzyskanie zgody wspólników w formie uchwały zgromadzenia wspólników?

Odpowiedzi na powyższe pytanie udzielił Sąd Apelacyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z dnia 26 lutego 2014 roku, sygn. akt I ACa 1347/13, w którym zostało także przytoczone orzecznictwo Sądu Najwyższego odnośnie powyższego zagadnienia. Sąd zauważył, że zawarcie przez spółkę umowy przedwstępnej nawet z skutkiem dalej idącym, tj. uprawniającym stronę umowy przedwstępnej do wystąpienia na drogę sądową z roszczeniem o zawarcie umowy przyrzeczonej (art. 390 § 2 k.c.) nie prowadzi do nabycia własności nieruchomości, a więc nie wywołuje skutku rozporządzającego i w związku z tym nie wymaga zgody wspólników.

Sąd stwierdził także, że powyższe pozwala na wniosek, iż zgoda wspólników nie jest również konieczna w przypadku dochodzenia przed sądem wykonania umowy zobowiązującej do przeniesienia własności, czyli zawarcia umowy przenoszącej własność. Uzasadniając to stanowisko Sąd stwierdził, że orzeczenie sądu, stwierdzające obowiązek strony do złożenia oznaczonego oświadczenia woli zastępuje to oświadczenie. Orzeczenie to ma charakter konstytutywny i samo w sobie nie jest oświadczeniem woli pozwanej spółki. Dla jego skuteczności nie jest więc konieczna uchwała wspólników, wymagana w świetle art. 228 k.s.h. dla złożenia ważnego oświadczenia woli przez samą spółkę.

Przyjęcie przeciwnego stanowiska doprowadziłoby do sytuacji, w której zawarcie umowy przyrzeczonej uzależnione byłoby jedynie od woli spółki, ponieważ wspólnicy wyrażając zgodę na zbycie nieruchomości działają nie jako podmiot zewnętrzny w stosunku do spółki, ale jako organ spółki. W konsekwencji strona umowy przedwstępnej mogłaby zostać pozbawiona roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej, tj. umowy nabycia nieruchomości.

Podsumowując należy stwierdzić, że dla zawarcia umowy przedwstępnej zbycia nieruchomości przez spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością nie jest konieczne uzyskanie zgody wspólników w formie uchwały zgromadzenia wspólników.


SPEDYCJA A PRZEWÓZ PROBLEMY PRAKTYCZNE

SPEDYCJA A PRZEWÓZ PROBLEMY PRAKTYCZNE

Umowa spedycji oraz umowa przewozu posiadają wiele elementów wspólnych co sprawia, że pojawiają się trudności w ich odróżnieniu.

Podstawowa odmienność między spedycją a przewozem kryje się w zakresie świadczenia usług. Przewoźnik dostarcza ludzi lub rzeczy z jednego miejsca na drugie. Natomiast zakres usług świadczonych przez spedytorów jest większy. Spedytor zobowiązany jest do zorganizowania przewozu poprzez wysyłanie lub odbiór przesyłki albo dokonanie innych usług związanych z jej przewozem. Ponadto powinien udzielać porad co do sporządzenia dokumentów handlowych związanych z przewozem w tak sposób, jaki jest niezbędny do uniknięcia trudności w odbiorze (wyrok SN I CR 566/70).

Jak wskazuje Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 6 października 2004 r., sygn. akt I CK 199/2004, jeżeli przyjmuje się ofertę, w której mowa jest tylko o przewozie rzeczy, a żadne czynności konkludentne nie wskazują na istnienie dodatkowych postanowień umownych obejmujących usługi związane z przewozem, to umowa zawarta przez przyjęcie oferty jest stricte umową przewozu, a nie umową spedycji. Spedytor może również sam dokonywać przewozu wtedy posiada prawa i obowiązki przewoźnika.

Kolejną różnicą jest obligatoryjność kontraktowania w przewozie. W odróżnieniu od obowiązku ciążącym na przewoźniku, spedytora nie obciąża konieczność zawarcia umowy. Jeśli spedytor nie chce związać się kontraktem z potencjalnym kontrahentem, powinien niezwłocznie zawiadomić o tym dającego zlecenie. W innym wypadku ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę.

Przewoźnik (zgodnie z art. 781  § 1 KC) może odmówić przyjęcia przesyłki, gdy jej stan zewnętrzny lub opakowanie nasuwają zastrzeżenia. Może także żądać pisemnego oświadczenia zleceniodawcy w tym przedmiocie. Natomiast spedytor nie posiada takiego prawa. Dodatkowo ciąży na nim, powinność przygotowania przesyłki, jeżeli nie jest ona należycie przygotowana do przewozu.

Odróżnienie umowy spedycji od umowy przewozu jest ważne z punktu widzenia ochrony praw jej stron, dlatego też prawidłowe zakwalifikowanie jest niewątpliwie istotne.


Nabycie uprawnień emerytalnych a rozwiązanie umowy o pracę

Co do zasady, pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę pracownikowi, któremu brakuje nie więcej niż 4 lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, jeżeli okres zatrudnienia umożliwia mu uzyskanie prawa do emerytury z osiągnięciem tego wieku. Tym samym we wskazanym okresie pracownik jest chroniony przed zakończeniem stosunku pracy, za wyjątkiem sytuacji, gdyby do rozwiązania umowy doszło bez wypowiedzenia (tzw. zwolnienie dyscyplinarne) albo w razie ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy – wówczas wskazana ochrona nie obowiązuje.

Czy jednak sam fakt nabycia uprawnień emerytalnych przez pracownika skutkuje możliwością rozwiązania z tej przyczyny umowy o pracę? Odpowiedź brzmi nie, albowiem gdyby to była jedyna przyczyna wypowiedzenia umowy o pracę, mogłaby zostać uznana za nieuzasadnioną i naruszającą zakaz dyskryminacji ze względu na wiek.

Co jednak istotne, wskazać należy, że zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 19 stycznia 2016r. (sygn. akt I PK 72/15), nabycie uprawnień emerytalnych i – pośrednio – osiągnięcie wieku emerytalnego, stanowi dopuszczalne i społecznie uzasadnione kryterium doboru pracownika do zwolnienia w przypadku redukcji zatrudnienia. Oznacza to, że dopuszczalne jest wyjaśnienie wyboru danego pracownika z powodu redukcji zatrudnienia z uwagi na fakt nabycia przez takiego pracownika uprawnień emerytalnych. Zdaniem Sądu takie uzasadnienie znajduje swoje społeczne usprawiedliwienie z uwagi na fakt, że taka osoba po rozwiązaniu stosunku pracy ma zapewnione środki utrzymania, to jest świadczenia emerytalne. A zatem przy wyborze spośród pracowników osób do zwolnienia, uzasadnienie wyboru danego pracownika faktem uzyskania świadczeń emerytalnych, do których nie ma prawa drugi pracownik, nie będzie uważane za naruszające zakaz dyskryminacji ze względu na wiek.


Odwołany lub opóźniony lot – jakie prawa przysługują pasażerom?

W związku z powtarzającymi się informacjami o masowym odwoływaniu lotów przez popularną w Polsce linię Ryanair warto uświadomić sobie, że pasażer takiego lotu nie jest pozbawiony praw w stosunku do tej linii. Bez znaczenia jest tutaj okoliczność, czy linia lotnicza należy do tzw. taniej linii (low cost) czy też regularnej. Zasady rekompensaty za odwołany, a także opóźniony lot, a także w przypadku odmowy przyjęcia na pokład (głównie w przypadku tzw. overbookingu) są jednolite na terenie całej Unii Europejskiej poprzez wprowadzone rozporządzenie Parlamentu i Rady UE 261/2004.

W przypadku odwołania lotu, na przewoźniku ciąży obowiązek poinformowania o odwołaniu lotu w określonym terminie (zależnym od równoczesnego zaoferowania pasażerowi alternatywnych rozwiązań). Zaniechania przewoźnika w tym zakresie skutkować będą możliwością dochodzenia kwoty do maksymalnie 600 euro. Przewoźnik może zwolnić się z obowiązku wypłaty rekompensaty w przypadku zaistnienia nadzwyczajnych okoliczności, takich jak strajk, czy złe warunki atmosferyczne obiektywnie niemożliwe do uniknięcia.

W sytuacji, gdy lot jest opóźniony, poza obowiązkiem wskazania praw pasażerów, obejmujących prawo do posiłków, napojów, rozmów telefonicznych, noclegu na koszt linii lotniczej, pasażer ma prawo do odszkodowania, którego wysokość uzależniona jest od długości trasy, także do maksymalnej kwoty 600 euro. Tutaj także przewoźnik może zwolnić się z obowiązku wypłaty odszkodowania z tych samych przyczyn, które mają zastosowanie w odniesieniu do odwołania lotu.

Podobna zasada obowiązuje w przypadku odmowy przyjęcia na pokład.

Zasady te nie mają zastosowania w przypadku lotów z kraju spoza UE odbywających się do UE i obsługiwanych przez linie lotnicze z kraju spoza UE.

Jeśli odwołanie do przewoźnika nie przyniesie rezultatu, poza możliwością zastosowania procedury reklamacyjnej, należy wytoczyć powództwo do sądu. Należy jednak pamiętać o krótkim terminie na dochodzenie roszczeń w postępowaniu sądowym – to jest najpóźniej w terminie 1 roku od dnia wykonania lotu lub dnia, w którym miał on być wykonany (zgodnie z uchwałą SN z dnia 17 marca 2017r., sygn. akt III CZP 111/16).